Wyrzeczenia i zagadki
Zbliżający się ślub potrafi skłonić człowieka do rozmaitych wyrzeczeń. Biorąc pod uwagę, że w niedawno kupionym garniturze zacząłem wyglądać niczym ciasno związany baleron, decyzja o ograniczeniu spożycia pokarmów wszelakich, która zapadła dwa miesiące przed ślubem, stała się faktem. Biorąc pod uwagę moje nie do wyplenienia lenistwo, wiedziałem, że jeśli będę musiał sam przyrządzać sobie posiłki, to moja przygoda z odchudzaniem skończy się szybciej, niż przygoda Cristiano Ronaldo z finałem Euro. Z pomocą przyszła dieta „pudełkowa”, czyli dostarczane codziennie rano pudełka zawierające posiłki na cały dzień. I wiecie co? Pomogło! Siedem kilo w dwa miesiące uważam za wynik całkiem niezły, zwłaszcza, że po drodze nie udało się uniknąć kilku pizz i paru imprez, tak więc mój żywieniowy celibat nie był kompletny.