Tetramythos: Grecja od TERROIRystów
Jak sięgnę pamięcią, Grecja zawsze była krajem winiarskim, który wywoływał u mnie szybsze bicia serca. Napięte i słone assyrtiko z Santorini, zwiewne, ale i chwytające zadziorną taniną xinomavro z Naoussy, czy kwiatowe i miękkie moschofilero z Mantinii można wymienić jednym tchem, a to raptem mikroskopijny wycinek winiarskiego krajobrazu kreślonego przez ponad 300 endemicznych szczepów, trudnych w uprawie, ale odwdzięczających się efektami terenów i ambitnych, eksperymentujących winiarzy.
Z punktu widzenia tradycji i historii Grecja jest owiana legendą. Wszak to kolebka winiarskiej kultury i ojczyzna Dionizosa, gdzie winorośl uprawiana była już kilka tysięcy lat temu. Z bardziej praktycznego punktu widzenia codziennego winomana — jest przede wszystkim tajemnicza i niedostępna.
Czytaj więcej