Dwa przez cztery – oaza na łódzkiej pustyni
Łatwo zauważyć, że choć prowadzimy bloga zza łódzkich biurek, relatywnie niewiele piszemy o łódzkich winiarskich miejscach i wydarzeniach. W naszych wpisach o Łodzi bardzo długo tak wyraźnie odznaczała się dominacja Klubu Wino, że wyznawcy teorii spiskowych mogliby nas posądzić o powiązania kapitałowe. Prawda jest niestety bardziej prozaiczna i smutna zarazem – Łódź to po prostu winiarska plaża, gdzie próżno szukać alternatyw. Zarówno miejsca, gdzie można dobre wino kupić jak i restauracje, gdzie można z winem dobrze zjeść, łatwo policzyć na palcach. Jeśli spróbujemy ograniczyć się do centrum Łodzi, sprawy komplikują się jeszcze bardziej.