Vinho Verde raz, dwa, sześć!
Ten wpis już miał się nie ukazać, jako mocno spóźniony i nieadekwatny do pogody, ale prażące słońce i optymistyczne prognozy zdmuchnęły kurz z notatek. O tym, że, zwłaszcza latem, uwielbiamy Vinho Verde, przypominać raczej nie trzeba. Co jakiś czas jakaś butelka przewinie się na blogu to tu, to tam, na zdjęciach w mediach społecznościowych nawet częściej, niż rzadziej, a jeśli w restauracji możemy zamówić kieliszek dla orzeźwienia i ugaszenia pragnienia, długo się nie zastanawiamy.
Nie zastanawialiśmy się też długo nad zamówieniem paczki, gdy tylko zobaczyliśmy w internecie plakat reklamujący sześć Vinho Verde z rabatem od Atlantiki, bodaj najpopularniejszego importera win portugalskich. Czego jak czego, ale Verde w Atlantice nie brakuje, w domu Verde nigdy za wiele, a dodatkowa zachęta w postaci paru groszy oszczędności akurat w przypadku win znikających w gardłach tak chętnie i szybko była dodatkową zachętą.