Bożo 2011 — czyli Beaujolais Nouveau po raz drugi na Winnych Przygodach

Prawdę mówiąc, w pierwotnych planach notki o tegorocznym Bożole miało nie być. Prawdę mówiąc, mieliśmy tegorocznego Bożo w ogólę nie pić. Po zeszłorocznej przygodzie uznaliśmy, że zajmowanie się Nouveau w momencie, gdy do dyspozycji mamy perełki interpretacji szczepu Gamay w postaci choćby Cru Beaujolais, jest pozbawione sensu.

Niemniej, ponieważ nadarzyła się okazja, nie sposób było odmówić. W hotelu IBIS w Łodzi odbyła się organizowana przez Alliance Française degustacja młodziutkiego Bożo, na którą co prawda nie mogłem się wybrać — ale butelka trafiła w moje ręce dzięki uprzejmości znajomych. Razem z butelką dostałem również zdjęcia ilustrujące ten wpis.

Czytaj więcej

Spóźnieni niczym PKP, czyli relacja z degustacji E&C Wine

Nasze opóźnienia w publikowaniu informacji bywają ogromne, ale to jest mniej więcej tak, jak ze spiralą kredytową – jeden nieopublikowany post goni następny, i tak pewne tematy odchodzą w zapomnienie… O istotnych wydarzeniach jednak nie zapominamy, dlatego postanowiliśmy wreszcie opisać degustację firmy E&C Wine, której byliśmy uczestnikami we wrześniu br. Degustacja odbyła się u Jurka Kruka w 4senses, w Warszawie.

Tematem przewodnim degustacji były wina kalifornijskie. Za sprawą E&C Wine do szerokiego grona amatorów wina niebawem trafią zróżnicowane w cenie i jakości wina kalifornijskie. W ramach degustacji mieliśmy okazję spróbować 25 win – 5 białych (Chardonnay, Sauvignon Blanc, ale także relatywnie mało znany szczep Albariño), a także 20 czerwonych (tutaj cała gama Shirazów, Merlotów, Cabernet Sauvignon i, rzecz jasna, Zinfandelów – również z kupażami tych szczepów).

Czytaj więcej

Winne Wtorki #14, czyli Winni w terenie

Z okazji kolejnych Winnych Wtorków postanowiliśmy nieco zmienić standardową formułę WW w naszym wykonaniu. Za namową Mateusza z zaprzyjaźnionego Studio Zahora postanowiliśmy skorzystać z oferty pierogarni „Pod Stępą”, zlokalizowanej w Łodzi przy ul. P.O.W. 17. Winnowtorkową butelkę wypiliśmy do posiłków, które zostały przygotowane właśnie tam. Co więcej, wspomniany Mateusz uwiecznił nasze zmagania z winem i potrawami w trakcie sesji zdjęciowej.

Zgodnie z ustaleniami wtorkowiczów, tym razem przyszła pora na wino musujące prosto z Hiszpanii. Nam udało się kupić wyprodukowane metodą tradycyjną wino Sumarroca Cava Brut Reserva 2008, Zdobyliśmy je w Galeriach Alkoholi w Galerii Łódzkiej za cenę 40 zł.

Czytaj więcej

Winne Wtorki #13 — Toskania, lecz na biało i czerwono

Za sprawą Środkowej Półki na tych Winnych Wtorkach mieliśmy zająć się interpretacją szczepu Sangiovese. Z założenia najchętniej nie z Toskanii. My tego założenia nie spełniliśmy, ale zdecydowaliśmy się na nieco inny krok — spróbowaliśmy bowiem dwóch butelek. Wina białego i czerwonego.

Czytaj więcej

Winny Beskid, czyli wakacyjnego wypadu część druga

Po wojażach w Wiedniu, które zostały opisane w poście o Wein gespritzt, postanowiliśmy pochodzić, jak co roku, po górach. Padło na Beskid Śląski, a dokładnie – Wisłę – która znajduje się względnie niedaleko Wiednia.

O pobycie w górach można by napisać wiele, ale z punktu widzenia naszego winnego bloga najistotniejszą stała się wyprawa na Wielki Stożek. Schodząc z tego szczytu natrafiliśmy na winiarnię U Karola, zlokalizowaną w dzielnicy Głębce, niedaleko ostatniej stacji kolejowej Wisła-Głębce. Akurat nadchodziła pora obiadowa, więc czym prędzej postanowiliśmy odwiedzić nowo poznane miejsce.

W winiarni zdecydowaliśmy się najpierw wybrać dania, a dopiero do nich dobrać wino. Zdecydowałem się na Carbonarę, przy której z wyborem wina raczej problemów nie ma, ale nieco większego ćwieka zabiła mi Kaja – wybrała tagliatelle z tuńczykiem w sosie śmietanowo-pomidorowym. Mieszanka dość ciekawa – i, nie ma co ukrywać, niezwykle smaczna! Miałem jednak pewne wątpliwości związane z wyborem wina – chętnie zapoznam się z Waszymi sugestiami, jakie wino (szczep) byłoby najlepsze w takiej sytuacji.

W związku z tym postanowiliśmy pójść bezpieczniejszym tropem i wybraliśmy wino w ramach deseru. Wybór padł na IGT Pellegrino Moscato di Sicilia i Likno Imiglykos. Z perspektywy czasu żałuję, że nie spytałem o roczniki, ale po takiej górskiej wyprawie niestety umknęło mi to :). Dania okazały się niezwykle sycące i smaczne, a jednocześnie w przystępnej cenie (20-30 zł). Wina również okazały się zacne – zwłaszcza sycylijski Muscat z dość bogatą paletą owoców bardzo przyjemnie mnie zaskoczył. Oczywiście oferta win w winiarni jest znacznie szersza – można wybierać spośród butelek od 40-50 zł aż do 150 + oferta specjalna (wina po kilkaset zł – Barolo, wina z Bordeaux, a także kilka ciekawych pozycji z Nowego Świata).

Reasumując, mogę z czystym sumieniem polecić wizytę w winiarni „U Karola”. Jednocześnie będę bardzo wdzięczny za sugestie dotyczące doboru wina do wspomnianego tagliatelle z tuńczykiem, bo do tej pory ta kwestia mnie frapuje :).