Vranac i ćevapčići, czyli zapraszamy do Czarnogóry

Po degustowanych kilka dni temu winach chorwackich pozostajemy w klimatach bałkańskich, tym razem spotykając na swej drodze wina pochodzące z Czarnogóry. Stało się to dzięki uprzejmości restauracji Montenegro w Łodzi, która — pod szyldem Vina Montenegro — importuje tamtejsze wina, a w której to odbył się pierwszy w Łodzi Panel Degustacyjny pod egidą portalu Nasze-wina.pl.

Niegdyś ograniczone terytorialnie do Warszawy panele degustacyjne Nasze-wina.pl od pewnego czasu zaczynają poszerzać kręgi i odwiedzać również inne miasta. Kilka paneli odbyło się już w Krakowie, kolejny zawitał w Łodzi, z czego się bardzo ucieszyliśmy — zważywszy na raczej niewielką scenę winną w naszym mieście.Czytaj więcej

Walentynkowy stek, czyli Laurent Miquel po raz drugi

Winom Laurenta Miquela importowanym przez DELiWINA nie brakuje pozytywnej prasy. Winnica została wybrana za jeden z najlepszych zakupów Langwedocji w 2011 roku przez Wine Enthusiast, wpadła w oko Decantorowi, pisał o niej Kuba Małecki, pisaliśmy równiez i my w notce poświęconej czystej langwedockiej interpretacji syrah od tego producenta.

Ja do Langwedocji, podobnie jak do Doliny Rodanu, wracam często. Kocham syrah, kocham interpretacje syrah w wersji robionej przez Francuzów, kocham kupaże z udziałem syrah. Nad czystym syrah Miquela się — nie przymierzając — rozpływałem. Tym razem była dobra okazja, by spróbować kolejnego wina (jeszcze kilka butelek leży na półce zarówno mojej jak i Krzyśka).

Czytaj więcej

Salon Win Chorwackich w domowym zaciszu

Na niedawnym Salonie Win Chorwackich w Krakowie, jako, że wypadł w środku tygodnia w dość odległej lokalizacji, nie udało nam się pojawić. Dzięki uprzejmości Czasu Wina mieliśmy mimo to przyjemność zdegustować kilka win z oferty chorwackich winiarzy.

Z reguły, gdy mamy do spróbowania kilka butelek, rozkładamy degustacje na kilka dni i pijemy poszczególne wina wspólnie, lub indywidualnie w swoim czasie. Tym razem postanowiliśmy odstrzelić wszystkie 6 butelek na raz i zrobić swego rodzaju panel degustacyjny. Na wspólne degustowanie spotkaliśmy się wieczorową porą we czwórkę — ja, Krzysiek, Tysia i Maciek Nowicki, który jako jedyny był również w Krakowie i wrócił zadowolony.

Jeszcze zanim otworzyliśmy pierwszą butelkę byliśmy pełni ciekawości, ale i mieszanych odczuć. Z jednej strony Chorwacja to kraj z ogromnym potencjałem winiarskim, który w ostatnich latach bardzo dynamicznie się rozwija — chorwackie wina załapały się na całkiem duży kawałek tortu w Decanter World Wine Awards 2012. Z drugiej strony 14.9% na etykiecie białego wina budzi niepokój. Z trzeciej — mimo zbliżającego się wejścia Chorwacji do Unii, ceny tamtejszych win w najbliższym czasie raczej nie mają szans wstrzelić się w pułap „do 50zł”, a tym samym trudno patrzeć na nie jako na wina codzienne. Oczekiwania tym samym były spore, a odczucia Kuby Jurkiewicza nie napawały nadmiernym optymizmem (na szczęście Maciej Katarzyński z Kubą Małeckim mieli więcej szczęścia).

Nie uprzedzając się jednak, odkorkowaliśmy butelki i wzięliśmy się do roboty. Zdegustowaliśmy w sumie 5 win, jedno bowiem okazało się korkowe (a szkoda, mieliśmy wobec niego sporo nadziei). O każdym kilka słów od całej czwórki — tym razem będzie bardziej przekrojowo. 🙂

Czytaj więcej

Aaa, moscaty dwa…

Nie wiedzieć czemu zima wyzwala we mnie iście letnie pragnienia. Jak inaczej wyjaśnić moje ostatnie zakupy, wśród których ciągle królują Moscato, a zwłaszcza Moscato d’Asti. Do tej pory, każde wino z tej apelacji smakowało inaczej, ale wszystkie były godne polecenia. Czytelnicy mieli już okazję nieraz zapoznać się z naszymi odczuciami wobec tego rodzaju win, jednak na tym nasze muscatowe doświadczenia się nie zakończyły. Oto bowiem przy okazji naszych ostatnich zakupów w DELiWINA wzbogaciłem się i ja o jedną butelkę musującej słodyczy rodem z Piemontu. Nie tylko o tym winie będzie jednak dzisiaj mowa, gdyż przy okazji ostatniej degustacji przypomniało mi się inne Moscato d’Asti, które – mea culpa! – jakimś cudem nigdy nie zostało w naszych skromnych progach opisane, a zdecydowanie być powinno – jest to wszak bez mała najczęściej kupowane przeze mnie wino!

Czytaj więcej

Winne Wtorki w mafijnych klimatach…

…a jak Mafia, to Sycylia. Pomysłodawcą dzisiejszych Winnych Wtorków był Jongleur. Szczęśliwie się złożyło, albowiem za sprawą degustacji w Klubie Wino mieliśmy okazję degustować nie jedno, a sześć win rodem z Sycylii. Degustacja odbyła się 14. stycznia i byliśmy na niej obecni w (nad)komplecie – poza Tysią, Matim i mną była obecna również MLP, czyli Kaja (obecna również na fotkach).

Dwie urocze Panie i ja – szukając aromatów w białym, tak naprawdę czekałem na czerwone

Na tapetę trafiło sześć win z Azienda Agricola d’Alessandro mieszczącej się w rejonie Agrigento. Trzy białe (jednoszczepowe, z lokalnych odmian Inzolia, Grillo, Cataratto) i trzy czerwone (charakterystyczny dla Sycylii Nero d’Avola, Syrah i blend obydwu). Degustacja była prowadzona przez przedstawiciela winnicy — Daniele Lizza — który opowiadał nam o urokach prowadzenia winnicy na gorących wybrzeżach południowej Sycylii, a także o marketingowym dla lokalnej społeczności charakterze projektu Azienda Agricola d’Alessandro. Prezentacja tych win na degustacji była jednocześnie debiutem win z tej winnicy w Polsce, jak i debiutem ich importera na rynku.

Czytaj więcej