Łupki na Força Réal, czyli Monte Nero z Roussillon

Za oknem coraz bardziej prażące upały, choć dopiero połowa maja, można by więc spodziewać się odwrotu od win czerwonych — u nas jednak spożycie różnych kolorów wina nie bardzo idzie w rytmie pogody. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że sięgnęliśmy po Roussillon, najcieplejszy region Francji.

Roussillon kojarzy się głownie albo z winami słodkimi, albo z wrzucaniem całego regionu do jednego worka wraz z Langwedocją. Tymczasem różnorodna geologia, tereny otoczone masywami Pirenejów, Corbières i Albères i ambitni winiarze, którzy próbują zaznaczyć na mapie Roussillon jako region o własnej tożsamości – to wszystko recepta na wina, którym warto się przyjrzeć.

Z winami Domaine Boucabeille importowanymi przez łódzki Klub Wino mieliśmy już kilkukrotnie do czynienia, ostatni raz w postaci przepysznego różu, ale również w postaci ich najpopularniejszego czerwonego wina, czyli Les Terrasses. Tym razem sięgnęliśmy po Monte Nero 2011, mieszankę grenache i syrah w proporcjach 70%/30%, ku wielkiemu zdziwieniu Krzyśka (ostatnia wielka degustacja Win Australijskich spowodowała, że chyba długo nie spojrzy na żaden z tych szczepów). Oznaczone na etykiecie jako Côtes du Roussillon Villages swoją nazwę bierze od wzgórza Força Réal, na którego łupkowych zboczach leżą winnice Domaine Boucabeille. Po fermentacji wino spędza rok w starych beczkach z francuskiego dębu.

Nos przeniósł mnie do dzieciństwa – pachnie śliwką suszoną w czekoladzie, rodem z truflowych cukierków, z odrobiną truskawkowego dżemu i marcepanu. W tle majaczy, ale nie przeszkadza, lekki zmywacz do paznokci. W ustach czekoladowe, wiśniowe, z nutą rozmarynową i marcepanową, ma też pewną pieprzność i likierową słodycz. Proporcje Grenache i Syrah fajnie podkreślają cechy obu szczepów, nie wprowadzając wyraźnej dominacji żadnego z nich. Sporo ciała, ale i aksamitności. Choć daleko mu do bycia ekstraktywną bombą owocową, nie jest też totalnie pluszowym misiem — mocne taniny trzymają strukturę w solidnym chwycie. Dziczyzna na pewno byłaby dla niego świetnym kompanem.

Pochodzenie wina: zakup własny autora. Importerem win Domaine Boucabeille jest Klub Wino