Co nowego w winnym świecie…
Sporo wody w Wiśle upłynęło od czasu ostatniego wpisu na naszym blogu. Trochę się działo, zarówno w przygodach winnych, jak i niewinnych 😉 (vide: założyliśmy firmę! Informatyczną, rzecz jasna). Nie oznacza to jednak, że wina zostały zaniedbane! Na opisanie oczekuje cały czas wakacyjna degustacja, a tymczasem, w celu łatwiejszego wdrożenia się w rytm pisania winnych postów, rozpocznę od opisania ciekawszych butelek, jakie miałem okazję ostatnio skosztować.
Pierwsza z nich to Chateau Martillac 2002 z apelacji Loupiac. Bardzo przyjemny miodowy nos, chociaż w porównaniu do znanych mi Monbazillaców (o Sauternes nie wspominając) stosunek cena/jakość nie jest satysfakcjonujący. Poza sztandarowym dla tego regionu aromatem miodu nic szczególnego w tym winie nie znalazłem. Podsumowując: 87/100, 69 zł (Alma, Manufaktura).
Druga ciekawa butelka, która została otwarta do pysznej wołowiny w sosie grzybowym, to Rosso di Montalcino Ciacci Piccolomini d’Aragona 2006, sprowadzona prosto z opisywanego przez nas sklepu Wein-Bastion. Zaiste, zacne wino! Nieco tańsza „wersja” słynnego toskańskiego klasyka – Brunello di Montalcino – wypada bardzo jagodowo i dębowo, z przyjemnym aromatem innych owoców leśnych. Dobre wino za rozsądną cenę: 88/100, 15 EUR (WeinBastion).
Więcej postów w najbliższym czasie, również ze strony Matiego. Do przeczytania!