Gwiazda z Langwedocji — Mas de Daumas Gassac Rouge
Moje spotkanie z Gassaciem to wzorcowy wręcz przykład sytuacji najpierw zrobił, potem pomyślał.
Mas de Daumas Gassac to Langwedocki producent z klasyfikacją Vin de Pays de l’Hérault — nie ma to jednak nic wspólnego z jakością win Gassaca, a z faktem, że powstają one z kupaży winogron innych niż dopuszczone w odpowiednich AOC. Wina Mas de Daumas Gassac są bowiem często uważane za Grand Cru Langwedocji. Powszechnie uznane za wina nietrywialne, ciekawe, z ogromnym potencjałem do starzenia i niewątpliwie zasługujące na uwagę. O białych i czerwonych winach Mas de Daumas Gassac można poczytać np. u Wojtka Bońkowskiego tutaj, jak i — również piórem Wojtka — na blogu Wina na Lata. Noty na portalu CellarTracker dla większości roczników również utrzymują się na stałym poziomie oscylującym wokół 90 punktów, lub przebijających tą granicę.
Utrzymując się w klimatach Langwedocji, po degustacji całkiem smacznego i niedrogiego L’Envol de Familongue 2006, sięgnąłem po butelkę Mas de Daumas Gassac Rouge 2008. To wino złożone w 80% z Cabernet Sauvignon, w pozostałej części natomiast z innych gron, w tym Grenache, Syrah, Mourvèdre i Merlot. Rocznik, jak na wino tego kalibru, młody. Można rzecz, bardzo młody.