Miesiąc: kwiecień 2010

Lidl kontratakuje, czyli pierwsze starcie z Sangiovese

Zachęcony licznymi eksperymentami Matiego postanowiłem poeksperymentować z winami Lidla. Chociaż na wina z tej sieci sklepów poświęciliśmy osobną stronę, opisywane przeze mnie wino w pełni zasługuje na osobny wpis. Mowa o Chianti Corte Alle Mura DOCG za 18 zł, które nabyłem i degustowałem 2 dni temu, jeszcze przed tragicznymi wydarzeniami z dnia wczorajszego, ale na jego opis zdecydowałem się dopiero teraz.

Niesamowicie ciekawy, jak na tak tanie wino, aromat – zawierający nuty śliwki i czekolady, jak również mokrego drewna. Po dekantacji ujawniły się również delikatne aromaty owocowe, jednak były one słabo wyczuwalne. W smaku wino to było również całkiem wyraziste, z naprawdę długim, jak na tę cenę, finiszem.
Reasumując – dobre wino w świetnej cenie. Nie jest to może mój ulubiony smak, ale z pewnością warto spróbować go, zwłaszcza z klasycznie przyrządzoną wołowiną z cebulką. Zasłużone 87/100.

Pijąc przy najbliższej okazji kieliszek wina, zastanówmy się przez chwilę, jak kruche jest ludzkie życie i jak niezwykle trzeba cenić każdą chwilę, każdy dzień. Pomyślmy o tych, których już nie ma wśród nas.

Wine Shopping, czyli Krzysiek na zakupach – Galerie Alkoholi (Manufaktura)

Święta już za nami, a na Politechnice Łódzkiej – naszej Alma Mater – oznacza to delikatnie rzecz ujmując sajgon – zaliczenia, kolokwia śródsemestralne, etc. Z tego powodu krucho u nas z czasem – zarówno na zakupy, jak i bardziej intensywne blogowanie, dlatego też postanowiłem powrócić do moich skromnych opowieści o zakupach w łódzkich sklepach z winami. Dziś w programie – Galerie Alkoholi, zlokalizowane w Manufakturze.

Galerie Alkoholi znajdują się wewnątrz galerii handlowej, na piętrze, po prawej stronie, w okolicy hipermarketu Real (vis-à-vis Kuchni Świata i Toscany). Sklep jest nieduży, ale można w nim odnaleźć wiele interesujących alkoholi, nie tylko win.

Czytaj więcej

Chorey-les-Beaune po raz drugi

Krzysiek już próbował swojego Chorey-a, pora na mnie. Jest to idealny przykład, że nasze podniebienia nie są do samego końca kompatybilne.

Słowem wstępu: Chorey-les-Beaune jest apelacją leżącą w Côte de Beaune w południowej części Côte d’Or. Charakteryzuje się głównie terenem równinnym, dość nietypowym dla wzgórz Côte d’Or – jest to jedna z niewielu burgundzkich apelacji, w których nie znajdziemy upraw winorośli zaklasyfikowanych jako Premier Cru. Niejednokrotnie wina z tej apelacji są „redukowane” do Côte de Beaune-Villages, by umożliwić negocjantom mieszanie ich z winami innego pochodzenia. Chorey to niewielka apelacja, produkuje jedynie ok. 5 tys. litrów wina w ciągu roku. W przypadku win czerwonych jedynym używanym gronem jest Pinot Noir, w przypadku win białych – choć dopuszczony jest również Pinot Blanc – absolutną większość, podobnie jak w innych częściach Burgundii, stanowi Chardonnay. Wina z Chorey-les-Beaune są podobne stylem do Savigny-lès-Beaune jak i do Beaune, są jednak jeszcze lżejsze i mniej złożone w smaku.

Czytaj więcej

Mój pierwszy raz z… czerwonym burgundem.

Święta, święta i…nadal Święta! Staram się nie spędzać przy komputerze zbyt wiele czasu, ale postanowiłem skrobnąć słów kilka na temat mojego świątecznego wyboru już dziś. Przypominam, na świątecznym stole w moim domu znalazł się Tollot Beaut Chorey-les-Beaune – zakup z Wein-Bastionu, czerwony burgund, rocznik 2000.

Nie owijając w bawełnę (w końcu są jednak Święta…) powiem krótko – było solidnie, acz bez rewelacji. Nie dość, że był to pierwszy degustowany przeze mnie czerwony burgund, to jeszcze było to pierwsze wino ze szczepu Pinot Noir. Na moją ocenę wina wpłynęła więc w dużej mierze ocena samego szczepu.
Tuż po nalaniu pierwszego kieliszka rzuciła się w oczy niezwykle jasnoczerwona barwa wina. Również nos okazał się być niezwykle intensywny, wiśniowy. W smaku wino było mocno kwasowe i zarazem dość krótkie. Całkiem możliwe, że wynika to z lekkości samego szczepu – może po prostu Pinot Noir nie przypadł mi do gustu? Z duszonym kurczakiem prezentował się nieźle, ale ponownie – bez rewelacji.

Reasumując, Tollot Beaut to wino solidne, warte swojej ceny (ale tylko tej, jaką zapłaciliśmy w Wein-Bastionie – 14,5 €), niemniej nie jest ono rewelacyjne. Może moje oczekiwania były zbyt wygórowane? Efekt: 87/100

Przygoda w IKEI, czyli kolejna niespodzianka

Kilka dni temu tak się złożyło, że z Moją Lepszą Połówką (MLP) wybraliśmy się na mały rekonesans do Portu Łódź. Największe centrum handlowe w Polsce, bla bla bla, w którym mieści się łódzka IKEA. A jak IKEA – to i tamtejsza restauracja, słynąca z tanich i smacznych dań. A jak restauracja – co z punktu niniejszego bloga jest z pewnością ciekawe – to możliwość kupna win: 2007 Sutter Home we wszystkich trzech kolorach, w butelkach 0,187 l, za 8,99 PLN każda.

Biorąc pod uwagę potrawy, na które się zdecydowaliśmy (grillowana pierś z kurczaka z dziwnymi warzywnymi kotlecikami i de vollaile z frytkami), wybór był łatwy – na stół poszedł sauvignon blanc. Recenzję znajdziecie na cork’d. Ogólnie rzecz ujmując wino było smaczne i pasowało do obu dań, przy czym nie odnalazłem w nim niczego ciekawego. Mały minus dla IKEI – wszystkie trzy rodzaje win były umieszczone w lodówce – dziwnie jest pić czerwone wino schłodzone :/.

Reasumując, całkiem miła niespodzianka, w niezłej cenie – jest zarazem kolejny powód, aby do Portu Łódź nie przyjeżdżać samochodem ;). Niestety, nie zdążyliśmy podskoczyć do Piotra i Pawła, aby obejrzeć tamtejszą kolekcję win, ale przy najbliższej okazji obowiązek ten nadrobię ;).

Tymczasem pozostaje nam życzyć Wesołych Świąt wszystkim Czytelnikom! Już jutro, przy okazji duszonego kurczaka i pieczonych mięs na stół pójdzie 2000 Tollot Beaut Chorey-les-Beaune (u mnie; co do Matiego może on sam się tu wypowie ;). Do następnego wpisu!