Tag: Seyval blanc

Jak mysz pod miotłą, aż nagle bum!

Wydawało mi się, że rozwój polskiego winiarstwa śledzę bacznie. Uszu nadstawiam, gdzie się da, by wiedzieć, co w trawie piszczy, gdzie idzie nowe, jak tam w kolejnym roczniku lub czyje pét-nat brylują w social mediach. Okazuje się jednak, że najciemniej jest zawsze pod latarnią i niespodzianka czekała tuż pod moim nosem.

Czytaj więcej

Migawki z gali Grand Prix Magazynu Wino 2016

Za nami tegoroczna gala Grand Prix Magazynu Wino 2016, zdaje się największa organizowana w Polsce prezentacja win ze wszystkich zakątków świata. Nie brakło również win z Polski, prezentowanych przez 10 polskich winnic. Na sali degustacyjnej przy 80 stolikach importerzy i winiarze (a zagranicznych gości z winnic nie brakowało!) pokazali przeszło 1000 win. W tym samym czasie odbyło się również 6 tematycznych seminariów. Gośćmi honorowymi imprezy byli winiarze z Generation Riesling, inicjatywy młodych niemieckich winiarzy stojących murem za niemieckim Rieslingiem i pokazujących jego ekscytujące oblicza.

Spróbowaliśmy lekką ręką licząc kilkudziesięciu fantastycznych win zapoznając się, lub przypominając sobie wina takich producentów jak Tement, Gaja, Kir-Yanni, Weingut Jülg, Weingut Franzen, Strekov 1075 (dotychczas znaliśmy czerwone wina Strekov 1075, ale białe Nigori to jest to!), Cascina i Carpini (dwa wcielenia Timorasso, które sprawią, że na pewno wrócimy do tych butelek), Inama (nie mogę się zdecydować, czy większe wrażenie zrobiło na mnie Soave, czy Sauvignon Blanc), Casanova di Neri, Elvio Cogno, Perlage, czy Donnafugata. Mieliśmy przyjemność uczestniczyć w seminarium Generation Riesling, na którym Tomek Prange-Barczyński pokazał nam 13 fantastycznych Rieslingów z fenomenalnym Bremmer Calmont 2014 z mozelskiej posiadłości Weingut Franzen na czele. Z kolei na seminarium o polskich winach Mariusz Kapczyński jeszcze mocniej utwierdził nas w przekonaniu (to da się mocniej?!), że przed nami kolejne lata wielkich ekscytacji polskimi winami.

Czytaj więcej

Czterdziesty czwarty Seyval Blanc 2013

O tym, że wina Moniki Dziedzic z 44 Winnice Dziedzic podobają nam się bardzo, pisałem już w tekście o Łódzkim Festiwalu Win Polskich. Tak samo mocno podobały nam się już na poprzednim festiwalu, kiedy uznaliśmy Sukcesora za najlepsze wino czerwone. Po naszym pierwszym spotkaniu z Panią Moniką i jej winami, bez długiego namysłu, kupiliśmy po butelce każdego z prezentowanych win — Seyval Blanca, Sukcesji i Sukcesora z 2013 roku — z zamiarem potrzymania ich przynajmniej kilka lat.

Chcąc kontynuować rozpoczętą tradycję i pić polskie wina nieco później, niż kształtuje to ich dostępność na rynku, w tym roku również kupiliśmy komplet. Tym razem jednak, z pośpiechu i zaaferowania, nie zauważyliśmy, że trafiły nam się duble — o ile Sukcesja w międzyczasie zmieniła rocznik, o tyle zarówno Sukcesor jak i Seyval Blanc zatrzymały się na 2013. Czyż nie ma lepszej okazji, żeby jednocześnie nie niwecząc planów leżakowania, spróbować ich na spokojnie, w domowym zaciszu, a nie w festiwalowym pośpiechu?

Czytaj więcej

W kieliszku wycieczka na Srebrną Górę

Polskie wina to u nas na blogu rollercoaster. Zaczęło się dawno, dawno temu od prób z Winnicą Jaworek. Do dziś nie wiem, czy to efekt kompletnego braku porównania i doświadczenia wtedy, czy faktycznej kiepskiej formy win. Jakiś czas później nastało olśnienie pod wpływem degustacji win Płochockich, a potem wielkie rozczarowanie przy historii z Herbowym. W międzyczasie dopadły nas drobne uniesienia w związku z Jaworkowym Pinotem i Acolonem, którymi uraczył nas Maciek Nowicki.

Patrząc uczciwie, próbka statystyczna to mizerna. Na zeszłoroczny Konwent Winiarzy Polskich — choć się wybieraliśmy — nie udało nam się dotrzeć. Doświadczeń z polskim winiarstwem i jego płynnymi efektami mamy zatem niewielkie. Z tym większą chęcią i entuzjazmem przyjęliśmy nowinę, że wina z Winnicy Srebrna Góra pojawiły się w łódzkim Klubie Wino, a ponadto współwłaściciel winnicy — Mirek Kwiatkowski — poprowadzi degustację sześciu z nich.

O Srebrnej Górze napisali już wzdłużwszerz zarówno Wojtek Bońkowski, jak i Kuba Janicki. Recenzji na innych blogach też nie brakowało, a większość utrzymana była w podobnym tonie. Tym większe mieliśmy nadzieje.

Czytaj więcej