Tag: Cabernet Sauvignon

Skok w bok do Grecji: Gerovassilíou, Lazaridi, Cavino

Gdy 5 lat temu byliśmy ze znajomymi na Krecie, wycieczka nie miała za grosz charakteru enoturystycznego. Blog dopiero raczkował, a moje zainteresowanie winem nie było wtedy jeszcze na tyle duże, by nakłonić drużynę do zwiedzania winnic. W pamięci utkwiło jedynie lejące się litrami wino domu w karafkach z dużych plastikowych baniaków, podawane w karczmach częstokroć do obiadu nawet za darmo. Mocno schłodzone, pite na świeżym powietrzu i w miłym towarzystwie było pyszne, choć winem wcale dobrym nie było. Butelkę przywiozłem do Polski, a czar prysł natychmiast po jej odkorkowaniu. Jeśli jakiś trunek z tego wyjazdu zapamiętałem naprawdę dobrze, było to raki, inaczej tsikoudia – kreteński destylat z winogronowych wytłoczyn podobny do chorwackiej rakii.

Dziś wiem, że kolejny wyjazd w tamte strony na pewno spożytkuję inaczej. Za fasadą półsłodkich Imiglykosów i zmrożonego wina domu w karafkach kryją się winnice i winiarze, którzy bez wątpienia odczarują Grecję wraz ze swoją winiarska historią sięgającą ponad 6 tys. lat w tył. Na razie odczarowują ją małymi kroczkami importerzy, którzy zasilają swoje portfolio greckimi winami.

Czytaj więcej

40 win na godzinę — Australia w Warszawie #AussieWine

Gdy rok temu australijscy winiarze odwiedzali Warszawę, niestety nie udało nam się pojechać na tą imprezę. Uparliśmy się, że w tym roku nic nam nie pokrzyżuje planów i udało się, 28 kwietnia o poranku zawitaliśmy w komplecie w Endorfinie. Mając niemal zerowe doświadczenie z australijskimi winami byliśmy podwójnie ciekawi tego, czego uda nam się spróbować.

Przed główną degustacją przy stolikach, która zaczynała się dopiero o czternastej, mieliśmy przyjemność uczestniczyć w seminarium prowadzonym przez Wojtka Bońkowskiego, którego tematem przewodnim była historia i ewolucja winiarstwa w Australii. Wojtek opowiedział o geografii, klimacie i stylistyce win australijskich z różnych regionów i różnych szczepów. Za ilustrację posłużyło 12 win podzielonych na dwie grupy. 6 win utrzymanych w tradycyjnym stylu — często hojnie potraktowanych beczką, ekstraktywnych, gęstych i potężnych — oraz 6 win ilustrujących, jak australijskie winiarstwo postępuje z duchem czasu i śledzi, a wręcz wyprzedza najnowsze trendy w winiarstwie. Największym hipsterom nie śniło się australijskie Vermentino/Fiano z amfory, a jednak istnieje, ba! Jest po prostu genialne!

Czytaj więcej

Czerwone trio z Chile

Z winami z winnicy J. Bouchon z chilijskiego Maule Valley spotkałem się już wcześniej przy okazji degustacji Merlota z rocznika 2008 zakupionego w Niemczech. Wtedy, zdaje się, wina te nie były dostępne w dystrybucji w Polsce. Wspomnienia mam nieco zatarte, ale pamiętałem tego Merlota jako dobrze zbudowane, wyraziste wino, które świetnie pasowało do jedzenia, a jednocześnie przeczyło mojemu pewnemu uprzedzeniu do win pochodzących z tamtych rejonów.

W winach z Nowego Świata, a na podstawie własnych doświadczeń z Chile w szczególności, zwłaszcza jeszcze wtedy, bardzo przeszkadzało mi dążenie do dżemowatych, gęstych bomb owocowych bogatych w alkohol i trudnych w piciu już przy drugim kieliszku.

Czytaj więcej

Gwiazda z Langwedocji — Mas de Daumas Gassac Rouge

Moje spotkanie z Gassaciem to wzorcowy wręcz przykład sytuacji najpierw zrobił, potem pomyślał.

Mas de Daumas Gassac to Langwedocki producent z klasyfikacją Vin de Pays de l’Hérault — nie ma to jednak nic wspólnego z jakością win Gassaca, a z faktem, że powstają one z kupaży winogron innych niż dopuszczone w odpowiednich AOC. Wina Mas de Daumas Gassac są bowiem często uważane za Grand Cru Langwedocji. Powszechnie uznane za wina nietrywialne, ciekawe, z ogromnym potencjałem do starzenia i niewątpliwie zasługujące na uwagę. O białych i czerwonych winach Mas de Daumas Gassac można poczytać np. u Wojtka Bońkowskiego tutaj, jak i — również piórem Wojtka — na blogu Wina na Lata. Noty na portalu CellarTracker dla większości roczników również utrzymują się na stałym poziomie oscylującym wokół 90 punktów, lub przebijających tą granicę.

Utrzymując się w klimatach Langwedocji, po degustacji całkiem smacznego i niedrogiego L’Envol de Familongue 2006, sięgnąłem po butelkę Mas de Daumas Gassac Rouge 2008. To wino złożone w 80% z Cabernet Sauvignon, w pozostałej części natomiast z innych gron, w tym Grenache, Syrah, MourvèdreMerlot. Rocznik, jak na wino tego kalibru, młody. Można rzecz, bardzo młody.

Czytaj więcej

Winne Wtorki #5 — Węgry zawitały do biura

Bieżący tydzień nie obfitował w wolne chwile. Ba, bieżący i poprzedni miesiąc w nie nie obfitował — projekty sypią się jak grad z nieba, a uczelnia nie popuszcza. Dzisiejszy Winny Wtorek można zatem nazwać pelnoprawną degustacją w warunkach bojowych, a wręcz w terenie.

Oba degustowane dziś wina piliśmy w biurze, w wirze roboty, bez możliwości oderwania się, by nad nimi pokontemplować w ciszy i spokoju. Wyjęliśmy je odpowiednio wcześniej z lodówki w laboratorium (i kawiarni jednocześnie), aby zyskało temperaturę zbliżoną pokojowej, ku zdziwieniu naszych biurowych kolegów i koleżanek. Jakiś czas później udaliśmy się do sali konferencyjnej, gdzie omawiając projekt zatopieni w pracy rozlaliśmy oba wina do… szklanek. W warunkach, gdzie nie mogliśmy znaleźć korkociągu, znaleźć kieliszki? Niedoczekanie. Tego do biura jeszcze nie kupiliśmy — trzeba koniecznie nadrobić braki. Zdziwione spojrzenia towarzyszyły nam przy tych butelkach dziś przez cały czas przygody z nimi.

Czytaj więcej