Winne wtorki – sangiovese w niedoborze, czyli Rosso Conero
Tematem dzisiejszych Winnych Wtorków zaproponowanym przez Wojtka z Winniczek.eu miały być wina z Rosso Piceno, apelacji z włoskiego rejonu Marche. Rosso Piceno to największa apelacja w Marche produkująca wina czerwone, dopuszcza minimum 60% sangiovese, uzupełnionego przez montepulciano z możliwym dodatkiem odrobiny trebbiano i passeriny. Wysoki udział sangiovese był głównym elementem koncepcji — ale za sugestią Marcina Jagodzińskiego z Enofazy do worka dorzucone zostało Rosso Conero, druga marchijska apelacja. Tam, dla odmiany, gro kupażu stanowić musi montepulciano, a sangiovese zepchnięte jest na drugi plan.
My z Rosso Piceno zrezygnowaliśmy z pobudek czysto logistycznych. Nie udało nam się kupić go na miejscu, a tym razem nie chcieliśmy za bardzo kombinować z zamawianiem jednej butelki, mając pod bokiem całkiem przystępny wybór Conero. W naszych poszukiwaniach zawitaliśmy do łódzkiego sklepu Marek Kondrat Wina Wybrane, gdzie zdecydowaliśmy się na wino od Garofolich. Wielokrotnie dobrze recenzowany producent, to i wybór uznaliśmy za bezpieczny. Dostępne były dwie etykiety — Guasco 2011 i Piancarda 2009. Upolowaliśmy tą pierwszą.
Po nalaniu do kieliszka Garofoli Rosso Conero Guasco 2011 atakuje eksplozją czerwonych owoców — porzeczki, truskawki, maliny, z lekką słodyczą i mocno ukrytymi nutami ziołowymi. W ustach bardzo intensywne. Na tyle intensywne, że trafiło do karafki na godzinę. Pomogło mu to niezmiernie. Tym razem, wracając do aromatów, na bliższy plan przesunęły się przyjemne nuty leśne i ziołowe. Mnie skojarzyły się z rumiankiem i miętą. Owoc tym razem grał drugie skrzypce, ale nie znikał za horyzontem. W ustach dobrze zbudowane i okrągłe, chociaż wciąż wszystkiego w nim dużo — dużo kwasu, dużo tanin, dużo owocu. Mimo tego tumultu, jest harmonijne i gładkie, z mocnym, lekko ostrym finiszem.
Mówiąc krótko, warte swojej ceny — to już kolejna pozycja od tego producenta, która budzi we mnie bardzo pozytywne emocje. Pierwszą była również butelka Rosso Conero, a dokładnie Garofoli Agontano Riserva DOCG 2008, którą miałem przyjemność degustować na Gambero Rosso. Drugą natomiast bardzo lekkie i świeże verdicchio, na które załapałem się podczas zakupów do tej notki w sklepie. Włoski pewniak, ot co!
Pochodzenie wina: zakup własny autora (44zł, Marek Kondrat Wina Wybrane Łódź)
Co i z jakim skutkiem pili inni?
- Na Winniczku Agata z Wojtkiem przekombinowali, ale Rosso Piceno jak najbardziej pili
- Piotr z Białe nad Czerwonym ustrzelił rodzeństwo naszego Rosso Coneru, mając więcej sangiovese w zanadrzu
- Kuba z Czerwone czy białe oddycha od słabej Chorwacji
- U Ilony (To co pijemy) w Londynie o Rosso Piceno trudno, ale się udało — i przyniosło ze sobą wspomnienia dzieciństwa