O „Europie na winnych szlakach” słów kilka
Nakładem wydawnictwa Pascal niedawno ukazała się książka Tomasza Prange-Barczyńskiego, Europa na winnych szlakach. Znając autora i zawsze czytając jego felietony z zapartym tchem, potraktowaliśmy ją jako pozycję obowiązkową i zamówiliśmy już w dniu premiery. Jak to u nas bywa, musiała chwilę poczekać na swoją kolej, ale jak już się za nią zabrałem, połknąłem całość w try miga i korzystając z tego, że do Świąt jest jeszcze trochę czasu i można uczynić z niej zacny prezent, chcę Wam ją czym prędzej zarekomendować.
Czytającym o winie zapewne autora przedstawiać nie trzeba, wszak to człowiek-instytucja. Przez wiele lat u sterów Magazynu Wino, dziś pisze dla Winicjatywy i Fermentu. Wnioskując po odznaczeniu Riesling Fellow od Niemieckiego Instytutu Wina można sądzić, że w jego żyłach płynie riesling — i zapewne jest to prawda, ale raczej niekompletna. W końcu kiedyś musi w nich płynąć graševina. Albo pošip i fetească. Albo tysiąc innych eliksirów, za którymi ciągną się barwne historie, których Tomek zawsze ma do opowiedzenia bez liku.
Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że Europa na winnych szlakach jest bogato ilustrowanym przewodnikiem i książką skierowaną do miłośników wina. Są opisy miejsc, są malownicze fotografie, przydatne adresy, gdzie spać i gdzie zjeść. Są też wskazówki, co zjeść warto i czym popić, a nawet winiarska wiedza w pigułce przy każdym z rozdziałów. Ale to tylko deser, lub amuse bouche, jak kto woli, do dania głównego, czyli 22 opowieści z podróży autora po Europie, tej mniej znanej i uczęszczanej. Gawęd, dla których wino jest kontekstem, ale nie celem.
Każda opowieść to niezwykle barwne, a zarazem bardzo osobiste zapiski z podróży i spotkań, gdzie wino płynie w tle i zwinnie łączy ze sobą kolejne historie, ale na pierwszym planie są ludzie i miejsca, historia i kultura, zażyłości i przyjaźnie. O swoich podróżach z dala od utartych ścieżek autor opowiada ze swadą, okraszając je licznymi anegdotami. Co łączy Mury Kaczmarskiego i wino? Gdzie można spotkać Zoltana Demetera w szortach z kieliszkiem rosé? Jak to jest mieć w sercu Ararat? Czytając książkę Tomka myśli same zaczynają błądzić w stronę planowania wakacji, porzucenia turystycznych miejscówek i doświadczenia tego wszystkiego, o czym pisze autor, na własnej skórze.
To, co jednak w książce Tomka wydaje mi się najfajniejsze, to brak jakiegokolwiek winiarskiego zadęcia i wciśnięcia tych historii w szpony formy ciekawej tylko dla osób winem zainteresowanych. Europę na winnych szlakach polecam każdemu. Czy wino pije, lubi i na winie się zna, nie ma najmniejszego znaczenia. To po prostu kapitalna lektura.
Książkę znajdziecie bez problemu w licznych księgarniach, np. w Empiku, na czytam.pl czy w Świecie Książki.