M. Chapoutier + Riesling = Alzacja, dla odmiany
Gala Grand Prix Magazynu Wino stała pod znakiem niemieckich Rieslingów za sprawą Generation Riesling, o mozelskich winach z szarych i czerwonych łupków Clemensa Buscha pisaliśmy niedawno. Dziś przypomniało nam się o winie, które uzupełni paletę łupkowych barw o niebieski łupek, ale – dla odmiany – nie w wydaniu niemieckim.
Michel Chapoutier jednoznacznie kojarzy się z Doliną Rodanu, uważany wręcz za ikonę tego regionu. Ale jego winiarskie zainteresowania na Rodanie się nie kończą, czego najlepszym dowodem jest alzacka posiadłość Schieferkopf.
Winnicę w Bernardvillé, jedną z najwyżej położonych w Alzacji, Chapoutier kupił z czwórką przyjaciół niezwiązanych z winem, wspólnie nazywając się mianem club de cinqs, inspirując się brytyjską serią dziecięcych powieści Enid Blyton. Wybór miejsca zresztą był nieprzypadkowy – na niebieskim łupku Chapoutierowi zależało w szczególności, bowiem, jak pisze: „niebieski łupek to więcej gliny, a gdzie jest więcej gliny, jest więcej mocy i krągłości”. Sama nazwa posiadłości – Schieferkopf – to zresztą w wolnym tłumaczeniu wzgórze łupków.
Poza pięcioma Rieslingami w Schieferkopf powstaje jeszcze Sylvaner, Pinot Gris i Gewürztraminer. Wszystkie wina robione przez Chapoutiera w Alzacji fermentowane są w tradycyjny dla regionu sposób w dużych alzackich beczkach, ale również wszystkie są w pełni wytrawne i wszystkie przechodzą fermentację malolaktyczną – praktykę nie będącą w Alzacji powszechną. W jednym z wywiadów udzielonych przez Chapoutiera mówi on, że to nigdy nie miały być wina w typowym dla niego dość mocarnym stylu – w Schieferkopf nie szukają siły, a ekspresji terroir i mineralności, chcąc robić wina na pograniczy stylu alzackiego i niemieckiego.
My wzięliśmy na tapet podstawowego Rieslinga z rocznika 2014. W ciemno Alzacja raczej nie przyszła by nam do głowy. Bardzo aromatyczne w nosie, pełne dojrzałych cytrusów, moreli, soczystej mirabelki, z odrobiną miodu, ale z wyraźnym słono kamiennym podszyciem. W ustach, po wyraźnie słodkim nosie, zaskakuje kompletna wytrawność i wyrazista, ale miękka i krągła kwasowość. Dużo owocu, ale całość ma wyraźnie kamienny charakter. Soczyste, długie i zaskakująco wręcz złożone.
Konfrontowaliśmy to wino z podstawowym wytrawnym Rieslingiem Dr. Loosena z tego samego rocznika, również z niebieskiego łupka. Wina w kompletnie innym stylu i trudno je bezpośrednio porównywać, ale choć poruszają się w podobnych płaszczyznach złożoności, Schieferkopf dał nam więcej przyjemności i bardziej zapadł w pamięć.
Bardzo smaczne i ciekawe wino, a przy okazji w bardzo uczciwej względem jakości cenie. Rzekłbym, że jeden z ciekawszych Rieslingów na tym pułapie cenowym, jaki ostatnio piliśmy.
Pochodzenie wina: zakup własny autora (57.90zł). Importerem win Schieferkopf jest Vininova.