Za tłumem, ale pod prąd — wino do jajka
O winie do jajka piszą wszyscy i wszędzie. Pisze Winicjatywa, pisze Kuba Janicki, Kuba Małecki wyłamuje się z kanonów i uderza w Jurę, a Nasze-wina.pl z tematu wykluło nawet szeroko zakrojony panel degustacyjny.
W panelu uczestniczyliśmy również i my. W Łodzi w 8 osób zdegustowaliśmy 10 win, w tym 2 czerwone (sic!). Winem panelu został Georg Breuer Riesling Charm 2011 od Mielżyńskiego, który choć smaczny (ale w swej cenie ma mocną konkurencję, zdecydowanie wolałbym Fausta), do jajka był jedynie mniejszym złem, a nie dobrą parą.
My do jajka idziemy bardziej z kanonem, choć i nieco pod prąd. Przyjęło się, że do sprostania jajku, które stawia liczne wyzwania — białko, żółtko i, o zgrozo, majonez — niezłym wyborem jest sherry. Kuba skoczył do Francji w bok do Jury, my natomiast skoczymy w bok również do Francji, ale gdzie indziej.