W chwili, gdy piszę te słowa, nasze wina z Wein-Bastionu znajdują się gdzieś w okolicach Krośniewic. Najprawdopodobniej już jutro przybędą do Łodzi – co niewątpliwie nas cieszy ;). W oczekiwaniu na zamówione przez nas pyszności postanowiłem (wreszcie) sprawdzić, co właściwie kupiłem podczas jednorazowego skoku w bok w Selgrosie. Wynik okazał się być nadzwyczaj interesujący.
Za 35 zł nabyłem nierzucające się w oczy (na tle „win o smaku liczi” czy kiepskiego Brunello za 90 zł) wino Chateau La Rose Metairie, rocznik 2006. AOC Haut-Medoc, co jak na tę cenę wydało się nawet dość podejrzane – postanowiłem jednak spróbować. Strzał okazał się naprawdę celny, czego efektem jest 87 punktów przyznane przeze mnie temu winu na Cork’d.
Od samego początku powitał mnie intensywny, niezwykle klasyczny, nos dobrego Bordeaux. Intensywne aromaty ciemnych owoców (czarna porzeczka z dodatkiem wiśni i jagód) utworzyły bardzo ciekawą kompozycję – wyczułem w nosie jeszcze jeden mały drobiazg, niestety nie umiem określić cóż to takiego było.
Smak to kontynuacja wcześniejszych wrażeń, z dodatkiem typowego dla win z Bordeaux dębu i dymu. Całość uzupełniona odpowiednim poziomem tanin i dość wysoką kwasowością doprowadziła do stosunkowo długiego finiszu. Niestety, wino nie otworzyło się mimo godzinnej aeracji. Z tego względu ocena taka, a nie wyższa. Wino degustowałem także z polędwiczkami drobiowymi w smacznej, chrupiącej panierce – i co ciekawe, połączenie wina z kurczakiem (które trudno nazwać klasycznym) okazało się całkiem udane.
Reasumując – niezłe wino w świetnej cenie. Wrażenia podobne jak w przypadku omawianego niedawno Graves, jednak 20 zł różnicy w cenie robi swoje. 87/100.