Tag: Chianti

U Płaza pod Arkadami

Ubiegły wtorek zaczęliśmy od podróży do Warszawy. W kilku celach — jednym z nich była wizyta w Arkadach Kubickiego na organizowanej przez Płaza — przepraszam, sieć sklepów Żabka — degustacji… win.

Żabka pewien czas temu rozpoczęła silną ofensywę winną, chcąc wymazać ze świadomości kupujących tam ludzi stereotyp, że najlepszym, co w Żabce kupić można, jest El Sol. W akcję zaangażowała Andrzeja Strzelczyka, zeszłorocznego Mistrza Polski Sommelierów, który swoim nazwiskiem sygnuje Żabkowe porady i artykuły na temat wina, jak również katalogi handlowe. Wg informacji uzyskanych na konferencji w trakcie degustacji, ma być odpowiedzialny również za szkolenie Żabkowego personelu tak, by ich wejście w rynek wina w Polsce nie skończyło się jedynie na ustawieniu nowych butelek na półkach.

Akcja Żabki wywołała nieco szumu w internecie już wcześniej w związku z pojawieniem się na półkach Herbowego z Winnicy Zbrodzice, o którym dyskusja toczyła się m.in. tutaj. Również i warszawska degustacja przyniosła — zdaje się — zamierzony szum medialny. Napisała o niej już Ewa Wieleżyńska, napisał Wojtek BońkowskiWineMike, teraz piszemy my, a blogerów i redaktorów było obecnych zdecydowanie więcej.

Czytaj więcej

Winne Wtorki #21 — Chianti z serca Italii

Tytuł posta tym razem nie jest przypadkowy. Gdy przeczytaliśmy na naszej winnowtorkowej liście dyskusyjnej, że kolejnym etapem wtorkowej przygody dla naszych podniebień będzie włoskie Chianti, mieliśmy już koncepcję co kupić. Koncepcja jednak upadła parę minut później, gdyż Michał — nasz kumpel z biura — wpadł z impetem do pracy, wracając ze swoich włoskich wojaży, trzymając w ręku souvenir. Souvenir, którym trafił w moment wręcz wybornie, było to bowiem Chianti.

Tym samym na nasze podniebienia polało się Poggio de Genesi Chianti Riserva 2003, winifikowane z owoców pochodzących z rejonu Chianti Classico. Wino w kraju pochodzenia kosztowało niecałe 11EUR. Tradycyjnie nasze uwagi prezentujemy oddzielnie.

Czytaj więcej

Winne perypetie ostatnich tygodni…

…czyli słów kilka o całkiem ciekawych tanich butelkach, jakie ostatnio wpadły w moje ręce.

Zacznę od najciekawszego wina, które z przyjemnością zakupiłem po raz drugi – Sutter Home Moscato 2009. Marka Sutter Home, z którą do tej pory miałem kontakt jedynie w IKEI (butelki o pojemności 0,1875 l można zakupić w tamtejszej części gastronomicznej w ramach śniadania/obiadu/jakiegokolwiek innego posiłku), kojarzyła mi się z winami takimi, jak Gallo Family czy Jacob’s Creek. Moscato okazało się jednak propozycją bardzo ciekawą, wyrastającą ponad ten pułap.

Traf chciał, że butelka trafiła na stół podczas spotkania urodzinowego, na którym znalazło się także dość dużo serów i makaron sojowy z owocami morza.

Uprzedziłem, że lekko słodki muskat może nie tworzyć doskonałego połączenia z wszystkimi potrawami, jednak mimo to, wino przypadło do gustu wszystkim. Sam postanowiłem sprawdzić jak to wino zaprezentuje się z serami i dwie kompozycje były naprawdę interesujące – z Camembert i ziołowym Brie (sic!). SH Moscato jest winem dostępnym w wielu sklepach – ja natrafiłem na nie akurat w Galeriach Alkoholi w Manufakturze, w cenie 28 zł. 88/100.
Villa Lucia Riserva 2006 to całkiem poprawne Chianti o posmaku wiśni i owoców leśnych. Warte swojej ceny, choć bez rewelacji. 85/100, Galerie Alkoholi, Manufaktura.

Jacob’s Creek Shiraz Cabernet 2007 to wino należące do gatunku „popularnych” (kupiłem je zresztą, co nie zdarza się często, w sklepie osiedlowym). Wspominam o nim głównie dlatego, że razem z Matim zdarzyło nam się wypić je w tym samym czasie we własnych domach, oczywiście zupełnie niezależnie :). Nie było to bynajmniej złe doświadczenie – „Shicab” to bardzo dobra, solidna pozycja, gdy akurat przychodzi ochota na spaghetti bolognese, a nie ma się ochoty na wyprawę do sklepu specjalistycznego po coś lepszego.86/100, 27 zł.

Ostatnie wino to Mâcon-Villages od Josepha Drouhin, rocznik 2006, czyli całkiem smaczna i tania propozycji wprost z Burgundii. Pamiętając, że wina z Burgundii nie idą w parze z niską ceną, z jakąś taką nieśmiałością sięgnąłem po tę butelkę, kosztującą nieco ponad 30 zł. Na szczęście nie rozczarowałem się – mineralny, ale i leciutko cytrusowy smak pozwoliły temu winu na bardzo dobre połączenie ze smażonym dorszem. 86/100, 34 zł, Galerie Alkoholi, Manufaktura.

PS
Post o Beaujolais nouveau jest w trakcie przygotowywania. To było nasza pierwsza okazja do „celebrowania” tego „święta”, co nie zmienia faktu, że nasza opinia na jego temat nie jest zbyt pochlebna ;).