Tag: Bordeaux

Francusko-włoski romans

Po wielu dniach wspólnych domowych „negocjacji” (trudno zgrać wszystkich domowników, a jeszcze trudniej – plany obiadowe), nadszedł dzień, w którym mogłem zrobić spaghetti z sosem pomidorowym z dodatkiem pesto. W kwestii wina mogło to oznaczać tylko jedno – czas na Avignonesi Nobile di Montepulciano, rocznik 2006!

Wino postanowiłem otworzyć i poddać pierwszej degustacji dzień wcześniej. Pierwszy łyk (bez dekantacji!) – patrzę na butelkę, na kieliszek i znów na butelkę – czy ktoś nie pomylił etykiet? Toż to zwyczajne Bordeaux! Ciemne owoce i odrobina dębu były ewidentnie wyczuwalne. Wino było całkiem dobre, ale smak wydawał się jednak znajomy. Niedawno piłem tanie Chianti z Lidla – jego smak był zupełnie inny! No cóż, na ten moment 88/100 (bo wino mimo wszystko było świetne), poczekam co przyniesie dzień jutrzejszy.

Następnego dnia wino nie straciło nic ze swego aromatu – ba, stał się on nawet na swój sposób głębszy. Co ciekawe, wino stało się zdecydowanie ciekawsze, i tak jakby „schiantowało” ;). Połączenie go ze spaghetti było wybornym pomysłem – wino doskonale uzupełniało danie, a samo połączenie dało nowe, ciekawe aromaty owocowe.

Reasumując – zasłużone 90/100. Do włoskich dań – po prostu świetne!

PS
Wspomniany przeze mnie sajgon na Uczelni trwa dalej. Teraz jest trochę ciekawiej, ponieważ piszemy (w ramach laboratoriów ze Sztucznej Inteligencji i Systemów Eksperckich) system ekspercki, dobierający wino na podstawie preferencji badanej osoby. Jest to oczywiście system prosty, niemniej po zakończeniu prac i zaliczeniu zadania z pewnością damy znać co i jak ;). W zanadrzu mamy także pewne ciekawe przemyślenia związane z kolejnymi sklepami, a także małą informację o łódzkich degustacjach win w sklepie Pinot. Stay tuned!

Château Soutard 2000 – Grand Cru Classé z Saint-Émilion

Kilka dni temu miałem okazję spróbować zakupionego w Wein-Bastion mojego pierwszego Bordeaux Grand Cru Classé w klasyfikacji regionu Saint-Émilion (aby nie było niejasności – nie chodzi tutaj o niezmienną od 1855 roku klasyfikację win z Médoc). Wina pochodzącego z jednej 53 winnic szczyczących się tym mianem (w klasyfikacji Saint-Émilion nad Grands crus classés są jeszcze Premiers Grands crus classés w liczbie 13 winnic).

Wino zakupiłem (wraz z Krzyśkiem, który swojej buteleczki jeszcze nie otworzył) w butelce połowy rozmiaru – 0,375l – za niecałe 19EUR. Choć rozmiar butelki był mniejszy niż standardowy, cena i tak jest niezmiernie atrakcyjna jak na Grand Cru – zdecydowaliśmy się bez wahania.

Czytaj więcej

W oczekiwaniu na specjały…niespodzianka z Selgrosa

W chwili, gdy piszę te słowa, nasze wina z Wein-Bastionu znajdują się gdzieś w okolicach Krośniewic. Najprawdopodobniej już jutro przybędą do Łodzi – co niewątpliwie nas cieszy ;). W oczekiwaniu na zamówione przez nas pyszności postanowiłem (wreszcie) sprawdzić, co właściwie kupiłem podczas jednorazowego skoku w bok w Selgrosie. Wynik okazał się być nadzwyczaj interesujący.

Za 35 zł nabyłem nierzucające się w oczy (na tle „win o smaku liczi” czy kiepskiego Brunello za 90 zł) wino Chateau La Rose Metairie, rocznik 2006. AOC Haut-Medoc, co jak na tę cenę wydało się nawet dość podejrzane – postanowiłem jednak spróbować. Strzał okazał się naprawdę celny, czego efektem jest 87 punktów przyznane przeze mnie temu winu na Cork’d.

Od samego początku powitał mnie intensywny, niezwykle klasyczny, nos dobrego Bordeaux. Intensywne aromaty ciemnych owoców (czarna porzeczka z dodatkiem wiśni i jagód) utworzyły bardzo ciekawą kompozycję – wyczułem w nosie jeszcze jeden mały drobiazg, niestety nie umiem określić cóż to takiego było.
Smak to kontynuacja wcześniejszych wrażeń, z dodatkiem typowego dla win z Bordeaux dębu i dymu. Całość uzupełniona odpowiednim poziomem tanin i dość wysoką kwasowością doprowadziła do stosunkowo długiego finiszu. Niestety, wino nie otworzyło się mimo godzinnej aeracji. Z tego względu ocena taka, a nie wyższa. Wino degustowałem także z polędwiczkami drobiowymi w smacznej, chrupiącej panierce – i co ciekawe, połączenie wina z kurczakiem (które trudno nazwać klasycznym) okazało się całkiem udane.

Reasumując – niezłe wino w świetnej cenie. Wrażenia podobne jak w przypadku omawianego niedawno Graves, jednak 20 zł różnicy w cenie robi swoje. 87/100.