W 365 dni dookoła Winnych Wtorków
Jakoś niedawno, parę dni temu, Winne Wtorki ukończyły rok. Pomysł Kuby Jurkiewicza, by wspólnie pić i dzielic się własnymi odczuciami okazał się dostatecznie nośny, by konsekwentnie utrzymać przy sobie kilka (w porywach kilkanaście) blogów przez okrągły rok. To fajny moment na krótkie podsumowanie, co przez ten ostatni rok się wydarzyło. W tej notce — z naszego punktu widzenia 🙂 W przypadku Winnych Przygód podsumowanie ma dodatkowy aspekt — z różnych powodów często wpisy w ramach Winnych Wtorków stanowiły główną siłę napędową naszego winnego grafomaństwa, spostrzeżenia dotyczą tym samym w pewnej cześci całego naszego ostatniego roku w blogosferze.
Disklajmer: spostrzeżenia luźne, nieposortowane, z lekka chaotyczne, między jednym łykiem herbaty a drugim
Zaczęło się tutaj. Wypiliśmy 17 butelek. To z grubsza znaczy, że 8 nie wypiliśmy. Próbowaliśmy pić to samo — nie wyszło. Ale tam, gdzie wyszło, rozrzut zdań i spostrzeżeń pomiędzy blogerami wzorowo udowadniał, jak indywidualny jest odbiór wina. Dostaliśmy logo.
Chwilę później dostaliśmy drugie logo.
Piliśmy dalej. Tym razem już nie to samo, a tematycznie. Udawało się lepiej. Kilkanaście blogów to dużo? A może mało? Nieistotne! Ważne, że się dobrze przez ten rok bawiliśmy. Co więcej, w wielu przypadkach poznaliśmy się osobiście. Sporo blogów przybyło. Inne się wykruszyły.
Piliśmy w biurze, w knajpie, w domu, przy pianinie.
Wiele razy wtopiliśmy. Czasem sromotnie. Niektóre butelki były zwyczajnie podłe. Inne były przepyszne. Jeszcze inne — niezdobywalne bez stawania na rzęsach.
Wtopa sezonu? Toro
Butelka oh-ah!? Chianti
Google Analytics pokazało, że Winne Wtorki rysują wzorki rodem z EKG — na wykresie od razu widać, kiedy wypadały wtorki.
Mówili o nas raz lepiej, raz gorzej. Parokrotnie zostaliśmy rozpoznani z twarzy (czy są tu gdzieś nasze zdjęcia?). Raz usłyszeliśmy, że naszego bloga się świetnie czyta. Innym razem, że żenometr wychyla się daleko, daleko poza skalę. Wychodząc z założenia, że nieistotne co mówią, byle nazwy nie przekręcali, dobre i to! Ahoj i do przodu.
To tyle w temacie ostatniego roku. Co w temacie przyszłego? Będziemy pić dalej! Mamy nadzieję, że nie sami.
Nie aspirując do miana profesjonalnych krytyków, spędzamy fajnie wolny czas. Wszystkim naszym czytelnikom serdecznie dziękujemy, że tu zaglądacie. Do zobaczenia w kolejnych notkach! Do zobaczenia również na żywo.