40 win na godzinę — Australia w Warszawie #AussieWine
Gdy rok temu australijscy winiarze odwiedzali Warszawę, niestety nie udało nam się pojechać na tą imprezę. Uparliśmy się, że w tym roku nic nam nie pokrzyżuje planów i udało się, 28 kwietnia o poranku zawitaliśmy w komplecie w Endorfinie. Mając niemal zerowe doświadczenie z australijskimi winami byliśmy podwójnie ciekawi tego, czego uda nam się spróbować.
Przed główną degustacją przy stolikach, która zaczynała się dopiero o czternastej, mieliśmy przyjemność uczestniczyć w seminarium prowadzonym przez Wojtka Bońkowskiego, którego tematem przewodnim była historia i ewolucja winiarstwa w Australii. Wojtek opowiedział o geografii, klimacie i stylistyce win australijskich z różnych regionów i różnych szczepów. Za ilustrację posłużyło 12 win podzielonych na dwie grupy. 6 win utrzymanych w tradycyjnym stylu — często hojnie potraktowanych beczką, ekstraktywnych, gęstych i potężnych — oraz 6 win ilustrujących, jak australijskie winiarstwo postępuje z duchem czasu i śledzi, a wręcz wyprzedza najnowsze trendy w winiarstwie. Największym hipsterom nie śniło się australijskie Vermentino/Fiano z amfory, a jednak istnieje, ba! Jest po prostu genialne!