Miesiąc: kwiecień 2016

Muscadet na wieczór, czyli marcepan i aloes w L’Aurière

Za wyjątkiem niemieckich i austriackich rieslingów, jak również wszelkich win musujących, na które ochotę mamy bezustannie, niezależnie od pory roku, pogody czy nastroju, w ostatnich miesiącach myśląc o winach białych chętnie przed aromatyczny, soczysty owoc, czy słodycz ciepłego klimatu przedkładamy mocną wytrawność, chłodną kwasowość i słoną mineralność.

Buszując w czeluściach naszych winnych zapasów znów sięgnęliśmy po Muscadeta. Muscadety nie zawodzą w spełnieniu powyższych kryteriów, a jednocześnie — przynajmniej wedle naszych dotychczasowych doświadczeń — wpadają w kategorię win o świetnej relacji ceny do jakości. Tym razem nie była to jedna z ikon regionu, jak w niedawnym wpisie, a prosty, podstawowy Domaine De L’Aurière Muscadet de Sèvre-et-Maine Sur Lie 2013.

Czytaj więcej

Winne Wtorki, czyli o dębowej masakrze Tempranillo

Na dzisiejsze Winne Wtorki Gustaw z blogu Przywinie.pl zaproponował, byśmy poszukali fajnych Tempranillo. Bywają tematy na Winne Wtorki, którymi jestem rozentuzjazmowany na samą myśl o znalezieniu fajnej butelki. Bywają takie, kiedy mniej. Swojej nikłej miłości, a może wręcz pewnej antypatii do Tempranillo nigdy nie ukrywałem. Irek Wis nie lubi się z Sangiovese, ja nie lubię się Tempranillo, równowaga we wszechświecie musi być!

Czytaj więcej