Miesiąc: czerwiec 2016

Vernaccia di San Gimignano, wino z Miasta Wież

Pierwsze wzmianki o Vernacci di San Gimignano można odszukać już w XIII wieku, wspominał o niej nawet Dante Alighieri w swojej Boskiej Komedii, czy Giovanni Boccaccio w Dekameronie. Ludwik Sforza po zamówieniu 200 butelek Vernacci na ślub swego syna i Izabeli Aragońskiej, córki Alfonsa II, króla Neapolu, najwyraźniej tak polubił to wino, ze zażyczył sobie dostarczenia 500 sadzonek winorośli do posadzenia nieopodal swego domu w Lombardii. To właśnie Vernaccia di San Gimignano jako pierwsza uzyskała we Włoszech miano apelacji kontrolowanego pochodzenia (DOC), jest też jedynym dzierżycielem oznaczenia DOCG dla białych win w Toskanii. Już w okresie renesansu uważało się Vernaccię za jedno z najszlachetniejszych włoskich win.

O ile jednak San Gimignano, Miasto Wież, nazywane tak ze względu na  strzeliste zabudowania obronne z XIII wieku, jest dziś jednym z najpopularniejszych toskańskich celów wycieczek wśród turystów podróżujących do słonecznej Italii, a jego historyczne centrum wpisane jest na listę UNESCO, ta sława za Vernaccią wcale nie podąża.

Czytaj więcej

Winne Wtorki, czyli cierpliwość, lato i Pinot Noir

Robert z Martą z Naszego Świata Win postanowili nakłonić brać blogerską do pójścia pod prąd względem pogody i znalezienia fajnego czerwonego wina odpowiedniego na tą porę roku i skwar za oknem. Przyznam, że zupełnie szczerze rozważaliśmy pójście nie tyle pod prąd, co wręcz zabarykadowanie się w poprzek — choć statystycznie pijemy więcej win białych i oczywiście latem chętnie sięgamy po schłodzone lekkie wina (vide ostatni nasz wpis o Vinho Verde) — nasze winiarskie wybory nie są wyjątkowo sezonowe. Tylko czy oznajmienie światu, że my nie odmawiamy latem australijskiego Shiraza, przyniesie jakikolwiek pożytek? Podeszliśmy zatem do tematu poważnie, a przynajmniej nieco poważniej.

Myśląc o czerwonym winie na lato pierwszy przymiotnik, jaki nam (niezbyt odkrywczo) przychodzi do głowy to lekkie. Myśli od razu wędrują ku winom mocno owocowym, o delikatnej budowie, soczystym owocu, raczej bez beczki. Może Bardolino? Delikatne Beaujolais? Czy może nurek w stronę Alto Adige i tamtejsza Schiava? A wreszcie — może nie dość, że Zweigelt, to musujący? Cóż bowiem może odświeżać bardziej, niż bąbelki? Pomysłów mieliśmy bez liku, ale mieliśmy też w zasięgu wzroku butelkę, do której od dawna chcieliśmy wrócić, a po krótkim namyśle wpasowała nam się w temat całkiem nieźle.

Czytaj więcej

A po burzy Verde

Wczorajsze nawałnice, które przetoczyły się nad Polską, a i Łodzi nie raczyły ominąć, wzbudziły wahanie, czy aby jednak nie trzeba odchomikować zepchniętych na boczny tor win czerwonych. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Choć zawieja była spektakularna, szybko się skończyła, ustępując niebieskiemu niebu, białym obłokom i radośnie błyskającemu słońcu. W połączeniu z wolnym weekendem — czy może być lepsza okazja, żeby otworzyć Vinho Verde?

Czytaj więcej

Nisza nisz — Strohmeier Rosé Schilchersekt 2013

Austriackie wina kojarzą się przede wszystkim z Grünerem Veltlinerem i Rieslingiem, mistrzowsko odmienianymi przez wszystkie możliwe przypadki przez winiarzy z Kamptal, Kremstal, czy Wachau. Co bardziej wnikliwy winoman myśląc o Austrii pomyśli jeszcze o leżącej blisko granicy ze Słowenią Styrii, która choć odpowiada za ledwo 10% produkcji wina w Austrii, jest matecznikiem światowej klasy win z Sauvignon Blanc. Na tym jednak nie koniec.

Czytaj więcej

Białe Bordeaux ze zwierzątkiem na etykiecie

Dzisiaj Winne Wtorki, na które temat zaproponował Mariusz Boguszewski z bloga Pisane Winem, a brzmi on: białe, wytrawne Bordeaux. O ile na hasło Bordeaux każdy strzyże uszami i natychmiast myśli o czerwonych winach z nad Żyrondy, to białe Bordeaux, nie licząc słodkich, sławnych Sauternes czy Barsac, są winami o których się za bardzo ani nie mówi, ani nie pisze.

Nie wpisują się w winiarskie trendy i żyją własnym, spokojnym życiem. Z reguły ani nie buchają wybujałem owocem, ani nie uderzają beczką. Nie są ani bardzo orzeźwiające, ani bardzo lekkie. Tymczasem warto pamiętać, że jeszcze przed II Wojną Światową w Bordeaux produkowano więcej wina białego niż czerwonego, a nawet jeśli nie było wtedy wybitnej jakości, Graves było dobrze znane, a przez Anglików szczególnie ulubione. Sauvignon Blanc, biały szczep winorośli tak dziś popularny m.in. za sprawą wybujałych win z Nowej Zelandii, ale i win z niemal każdego zakątka świata, ma rodowód dłuższy Cabernet Sauvignon i wywodzi właśnie z Bordeaux. To dziś, obok Sémillon, najważniejszy biały szczep uprawiany w Bordeaux.

Czytaj więcej