Rok: 2011

Winne Wtorki #16 – MAŁo brakowało a MALbeca by nie było

Tematem tegotygodniowych, Mikołajkowych, Winnych Wtorków był Malbec — dowolnego rodowodu. U nas dwa rasowe, żadnych kundelków. Dla odmiany, nie z Argentyny, najpopularniejszej stolicy Malbeców, a z Chile.

Na pierwszy ogień poszła butelka Agustinos Gran Reserva Malbec 2004 z Bio-Bio Valley, starzona przez 18 miesięcy w nowych beczkach z francuskiego dębu. Wielokrotnie recenzowana z użyciem takich zwrotów jak choćby perła z Chile.

Mati: Wino niezwykle ciekawe, z bardzo bogatym nosem, który zmieniał się z minuty na minutę w kieliszku odkrywając coraz to nowe rzeczy. Czarna porzeczka, aronia, śliwka, odrobina czekolady, z czasem coraz bardziej wyłaniające się nuty kwiatowe i goździki. Trochę uderzał mnie wyczuwalny alkohol, wolę jednak mniej intensywne wina, ale nos — muszę przyznać — bardzo przyjemny. W smaku leżało mi trochę mniej, głównie ze względu na potężną ekstrakcję. Agustinos miało cechy gęstych powideł do krojenia nożem, a ja coraz bardziej skłaniam się ku bardziej subtelnym winom. Niemniej, taniny były bardzo miło kontrowane kwasowością, dość silną, warto wspomnieć. Owoce bardzo silnie obecne, choć zamiast czarnej porzeczki uderzyła mnie raczej… czerwona. Oddychając w kieliszku Malbec zyskiwał, a wrażenia pozostawił po sobie bardzo pozytywne. Zwłaszcza za cenę niecałych 60zł, za które został nabyty w Winnicach Świata.

Krzysiek: Tym razem piłem tylko jedno winnowtorkowe wino, ale wcale nie jest mi z tego powodu smutno. Agustinos okazał się winem nietypowym, ale bardzo smacznym. Z jednej strony wybijająca się słodycz, z drugiej – potężne uderzenie owoców i dębu. W przeciwieństwie do Matiego alkohol nie był dla mnie tak bardzo wyczuwalny. Koniec końców, jedyne, czego mi w naszej degustacji brakowało, to soczystego kawałka wołowiny – wtedy byłbym w raju.

Na drugi ogień poszedł Malbec, którego miałem w domu — tym samym Krzysiek nie miał okazji go skosztować, ale ponieważ pasuje tematycznie do wpisu, to i o nim napomknę. Mowa o Caliterra Malbec Tribute 2008 z Colchagua Valley. W nosie klasyczne aromaty — porzeczka, wiśnia, aronia. Niestety, niewiele więcej. Bardzo ciasny, mniej słodki, po dekantacji niewiele lepiej. Długotrwałe merdanie kieliszkiem i pastwienie się nad nim nic nie zmieniało. W smaku silnie kwasowe, mało taniczne. Wyraźnie niezrównoważone, a do tego krótkie i mało ciekawe. Płasko i bez wyrazu. Zważywszy, że butelka kosztowała tyle samo co Agustinos, tamten wydaje się zdecydowanie lepszym wyborem.

Winne Wtorki #15 – Marsala prosto z Sycylii

Początek listopada upłynął pod znakiem Winnych Wtorków. Tym razem przypadła nasza kolej, więc postanowiliśmy zasugerować wino, o którym myśleliśmy od pewnego czasu, a mianowicie Marsalę.

Marsala to wino wzmacniane, wytwarzane w rejonie miasta Marsala, na Sycylii. Marsale są zarówno białe, jak i czerwone. Tak się złożyło, że Mati degustował odmianę czerwoną – Pellegrino Marsala Fine, a ja białą – Pellegrino Marsala Superiore DOC.

Czytaj więcej

Bożo 2011 — czyli Beaujolais Nouveau po raz drugi na Winnych Przygodach

Prawdę mówiąc, w pierwotnych planach notki o tegorocznym Bożole miało nie być. Prawdę mówiąc, mieliśmy tegorocznego Bożo w ogólę nie pić. Po zeszłorocznej przygodzie uznaliśmy, że zajmowanie się Nouveau w momencie, gdy do dyspozycji mamy perełki interpretacji szczepu Gamay w postaci choćby Cru Beaujolais, jest pozbawione sensu.

Niemniej, ponieważ nadarzyła się okazja, nie sposób było odmówić. W hotelu IBIS w Łodzi odbyła się organizowana przez Alliance Française degustacja młodziutkiego Bożo, na którą co prawda nie mogłem się wybrać — ale butelka trafiła w moje ręce dzięki uprzejmości znajomych. Razem z butelką dostałem również zdjęcia ilustrujące ten wpis.

Czytaj więcej

Spóźnieni niczym PKP, czyli relacja z degustacji E&C Wine

Nasze opóźnienia w publikowaniu informacji bywają ogromne, ale to jest mniej więcej tak, jak ze spiralą kredytową – jeden nieopublikowany post goni następny, i tak pewne tematy odchodzą w zapomnienie… O istotnych wydarzeniach jednak nie zapominamy, dlatego postanowiliśmy wreszcie opisać degustację firmy E&C Wine, której byliśmy uczestnikami we wrześniu br. Degustacja odbyła się u Jurka Kruka w 4senses, w Warszawie.

Tematem przewodnim degustacji były wina kalifornijskie. Za sprawą E&C Wine do szerokiego grona amatorów wina niebawem trafią zróżnicowane w cenie i jakości wina kalifornijskie. W ramach degustacji mieliśmy okazję spróbować 25 win – 5 białych (Chardonnay, Sauvignon Blanc, ale także relatywnie mało znany szczep Albariño), a także 20 czerwonych (tutaj cała gama Shirazów, Merlotów, Cabernet Sauvignon i, rzecz jasna, Zinfandelów – również z kupażami tych szczepów).

Czytaj więcej

Winne Wtorki #14, czyli Winni w terenie

Z okazji kolejnych Winnych Wtorków postanowiliśmy nieco zmienić standardową formułę WW w naszym wykonaniu. Za namową Mateusza z zaprzyjaźnionego Studio Zahora postanowiliśmy skorzystać z oferty pierogarni „Pod Stępą”, zlokalizowanej w Łodzi przy ul. P.O.W. 17. Winnowtorkową butelkę wypiliśmy do posiłków, które zostały przygotowane właśnie tam. Co więcej, wspomniany Mateusz uwiecznił nasze zmagania z winem i potrawami w trakcie sesji zdjęciowej.

Zgodnie z ustaleniami wtorkowiczów, tym razem przyszła pora na wino musujące prosto z Hiszpanii. Nam udało się kupić wyprodukowane metodą tradycyjną wino Sumarroca Cava Brut Reserva 2008, Zdobyliśmy je w Galeriach Alkoholi w Galerii Łódzkiej za cenę 40 zł.

Czytaj więcej