Tag: Biedronka

Retrospekcja o hiszpańskiej Biedronce

Jedne tematyczne festiwale win w dyskontach interesują nas bardziej, inne mniej, inne praktycznie wcale. Festiwale win hiszpańskich dość jednoznacznie zaliczają się do tej ostatniej grupy i nie wywołują szybszego bicia serca. Z reguły to wszelkie możliwe wariacje na temat Tempranillo solo lub z domieszkami w każdym możliwym wcieleniu, zazwyczaj od dużych producentów lub spółdzielni, zazwyczaj hojnie wytaplane w beczce.

Hiszpania winiarsko w ogóle przyprawia nas o szybsze bicie serca rzadziej niż inne kraje, a jeśli już to robi – to z ciekawymi winami od garażystów i ambitnych winiarzy, którzy skutecznie szukają innej drogi niż zaaplikowanie ulubionego tekstu Jeremy’ego Clarksona „WIĘCEJ MOCY!” w winiarskiej karykaturze pod znakiem „WIĘCEJ DREWNA!”. Nie jest też tajemnicą, że my w ogóle beczkę lubimy użytą z umiarem i gracją smukłego kota, niż słonia w składzie porcelany – jeśli więc dla odmiany lubujecie się w intensywnych beczkowych nutach, warto czytać nas z przymrużeniem oka.

Czytaj więcej

Słodkie święta z Biedronką – Malaga i Porto

Rozbudowanego wpisu o łączeniu świątecznych potraw z winem u nas (znów) nie będzie. Po części dlatego, że wielu blogerów rokrocznie pisze o winach na wigilię szeroko i z różnych perspektyw (wszak niemal w każdym zakątku Polski wigilia wygląda nieco inaczej), a po części dlatego, że spędzając wigilię raz tu, raz tam, nie próbujemy zaprowadzać winiarskich porządków i nawracać rodzin, które naszego zamiłowania do wina aż tak nie podzielają. Radzimy sobie zazwyczaj z Rieslingami z lekkim cukrem resztkowym, które niezawodnie potrafią, jak konie pociągowe, uciągnąć całą wieczerzę i w tym roku również tak będzie.

Jeżeli macie ochotę z okazji wigilii winiarsko poeksperymentować, polecamy serdecznie film Maćka Sokołowskiego (MS-Sommelier) o łączeniu polskiej wigilii z polskimi winami.

Motywu świątecznego jednak całkiem nie odpuszczamy, bo zawiało nas do Biedronki, gdzie w ramach mocno chaotycznej oferty świątecznej pojawiły się dwa wina, których chcieliśmy spróbować – słodka Malaga z gron Pedro Ximénez i, klasyczne już, porto Late Bottled Vintage Martinez z bardzo udanego i okrzyczanego rocznika 2011, w którym znaczna większość producentów porto zdecydowała się na wypuszczenie win rocznikowanych. O ile z winem do karpia nie próbujemy rodzin reformować, o tyle kieliszka słodkości do kutii czy makiełek jeszcze nikt nam nigdy nie odmówił.

Czytaj więcej

Chardonnay z pędem winorośli

Dziś Winne Wtorki, wszyscy zapijają się różowymi winami z Grenache, my swojego jednak nie zdobyliśmy. Za mocno zasugerowałem się, że Grenache powinna być znaczna większość w kupażu i najbardziej oczywiste wybory nam umknęły, a przez plany majówkowego wyjazdu poszukiwania butelki gdzieś nam umknęły. Zamiast tego odkurzamy wino z włoskiej oferty Biedronki, które – u nas już tradycyjnie – pijemy prawie rok czasu po tym, gdy było dostępne w sklepach.

Czytaj więcej

Aaa, moscaty dwa…

Nie wiedzieć czemu zima wyzwala we mnie iście letnie pragnienia. Jak inaczej wyjaśnić moje ostatnie zakupy, wśród których ciągle królują Moscato, a zwłaszcza Moscato d’Asti. Do tej pory, każde wino z tej apelacji smakowało inaczej, ale wszystkie były godne polecenia. Czytelnicy mieli już okazję nieraz zapoznać się z naszymi odczuciami wobec tego rodzaju win, jednak na tym nasze muscatowe doświadczenia się nie zakończyły. Oto bowiem przy okazji naszych ostatnich zakupów w DELiWINA wzbogaciłem się i ja o jedną butelkę musującej słodyczy rodem z Piemontu. Nie tylko o tym winie będzie jednak dzisiaj mowa, gdyż przy okazji ostatniej degustacji przypomniało mi się inne Moscato d’Asti, które – mea culpa! – jakimś cudem nigdy nie zostało w naszych skromnych progach opisane, a zdecydowanie być powinno – jest to wszak bez mała najczęściej kupowane przeze mnie wino!

Czytaj więcej