Miesiąc: październik 2016

Kilka wspomnień z Wines of Portugal

Od dwóch lat zarzekamy się, że wielka degustacja win portugalskich w Warszawie nas nie opuści i zawsze prawa Murphiego działały ze zdwojoną siłą krzyżując nam plany. W tym roku się zawzięliśmy i datę „Wines of Portugal” wpisaliśmy w kalendarz z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, okraszając ją wykrzyknikami przypominającymi o ważności tego wydarzenia.

Tym razem gdy do Warszawy zawitało blisko 30 producentów win z Portugalii w Pałacu Prymasowskim byliśmy tam gdzie powinniśmy być, czyli między stolikami. Portugalia to dla nas w dużej mierze nieodkryta kraina pełna tajemnic – przez swoje niesamowite bogactwo lokalnych odmian i stylów, nasza znajomość portugalskich win to mniej niż kropla w morzu, żeby nabrać jako takiej ogłady. Nastawiliśmy się przede wszystkim na eksplorację i wycieczkę w nieznane, a nie na zebranie materiału na obszerną relację.

Czytaj więcej

O naświetleniu i winie w szklance bez litości

Stagnację na blogu zawdzięczamy Międzynarodowemu Konkursowi Skrzypcowemu im. Henryka Wieniawskiego, który śledzimy z zapartym tchem, a problemy z wyprowadzeniem czwartego głosu w Erlkönigu u Shiori Terauchi, cudowne kantyleny Vasyla Zatsikha i porywająca gra Anny Maleszy wzięły górę nad owocami, mineralnością i strukturą tego, co w kieliszku. Ostatnie dwa tygodnie wino piliśmy dla przyjemności, ale skupiając się na muzyce, a nie na nim.

Ze stagnacji wyrwała nas niespodziankowa paczka zaadresowana na nasze biuro, w której znaleźliśmy cztery „wina w szklance”, a raczej w plastikowym kubeczku, Copa di Vino. Koncept wina w jednorazowym naczyniu co jakiś czas pojawia się na rynku pod różnymi postaciami, Copa di Vino nie jest ani pierwszym ani jedynym przykładem chęci sprzedawania wina w postaci gotowej do natychmiastowego spożycia, jest natomiast najbardziej obecnym na polskim rynku i próbującym zdobyć tutaj klientów.

Czytaj więcej

Ocalić od zapomnienia

Jeśli Ziemię nawiedziłby kataklizm, a wy moglibyście uratować tylko jedną odmianę, co by to było? Czy wybralibyście egoistycznie – to, co najbardziej lubicie, ekonomicznie – to, co najlepiej się sprzedaje, altruistycznie – to, co daje najwięcej zatrudnienia, czy może odmianę, z której można wyczarować najwięcej stylów, a nawet kolorów. A może jeszcze inaczej?

Takimi słowami zwrócił się do nas Sławek Sochaj z Enoeno zapytany o propozycję tematu na dzisiejsze Winne Wtorki, pobudzając wyobraźnię nas wszystkich i wyprowadzając nasze myśli w zaklęte rewiry. Spojrzałem na Tysię, uśmiechnąłem się szelmowsko i rzekłem: dla mnie wybór jest oczywisty, król jest tylko jeden! Dla Tysi wybór też był oczywisty, ale – jak się szybko okazało – zgoła odmienny. Perfekcyjny plan snucia dysputy i fechtowania na argumenty między naszą dwójką niestety popsuła pełna komora rewolweru w rosyjskiej ruletce – z dwóch win, o których chcieliśmy dziś pisać niestety wino wybrane przez Tysię okazało się korkowe.

Czytaj więcej