Miesiąc: styczeń 2013

Opóźniona degustacja optymalnej orientacji

Nowy transport z DELiWINA chcieliśmy zainaugurować już wczoraj, ale musięliśmy się zadowolić na wieczór maderą. Natalia poproszona o sfotografowanie na bloga etykiety, porwała butelkę i zniknęła pastwić się nad nią. Zniknęła jak kamień w wodę, odwlekając naszą degustację aż do dnia dzisiejszego — a także podnosząc jeszcze wyżej poprzeczkę oczekiwań wobec wina. Jak bowiem obok takiego zdjęcia napisać krótko: wino było kiepskie? Na szczęście, ku mojej uciesze, nie ma takiej konieczności.

Czytaj więcej

Wino pod prysznicem

Niektóre wina są zwyczajnie kiepskie — nad nimi nie warto się rozwodzić. Inne to wina intelektualne, nad którymi warto się zamyślić, usiąść w spokoju w fotelu i nie przestawać wąchać godzinami. Wina, które najwięcej radości dają w skupionej degustacji, a nie w piciu. Są też inne wina. Wina, które swoją całą osobowością zachęcają do tego, by je pić i cieszyć się nimi — tak po prostu, czerpiąc pełnymi garściami. Wśród nich bardzo często są prawdziwe perełki.

Właśnie takie jest Raisins Gaulois Lapierre’a. Lubując się w Beaujolais nie sposób się z winami świętej pamięci Marcela Lapierre’a nie zetknąć, a samej postaci, tak ważnej dla regionu, nie znać. Już etykieta Raisins Gaulois zdradza nieco charakter wina, o którym sam Marcel Lapierre mówił wino do picia pod prysznicem zaraz po przebudzeniu, a zarazem wino, by ugasić pragnienie. Pełne radosnego i pełnego werwy charakteru Beaujolais, a zarazem uwikłane bogactwem niuansów i złożone, jak najlepsze etykiety z tej winnicy.

Czytaj więcej

Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka

Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka wyruszył na poszukiwanie win, cwałując przez gęstwiny pełne małych Żabek. Odnalazł to, czego szukał, czyli wino, którego zabrakło u Płaza pod Arkadami, a którego Winne Przygody były żywotnie ciekawe. Przysłowiowy Bartolini Bartłomiej w postaci Tysi przyniósł z Żabki na rogu Herbowe 2010 z Winnicy Zbrodzice.

Czytaj więcej

Czerwona krewetka z bagietką w tle

Chwilę temu pisaliśmy o degustacji Żabki, druga w kolejce do opisania czeka Krewetka. Czerwona. Z bagietką w tle. Dlaczego? Już spieszę z wyjaśnieniami.

Prosto z Arkad Kubickiego, gdzie próbowaliśmy win prezentowanych przez sieć sklepów Żabka, pomaszerowaliśmy przez Nowy Świat w kierunku Sheratona, gdzie odbyć miał się przegląd najlepszych win włoskich Gambero Rosso Vini d’Italia Tour 2013. Po raz kolejny przegląd nagrodzonych przez czerwoną krewetkę, najbardziej znany włoski przewodnik winiarski, organizowany był ze współudziałem Magazynu Wino. Dla nas natomiast było to pierwsze Gambero Rosso w naszej winnej karierze — poprzednim razem, trudno mi nawet wyjaśnić czemu, przegapiliśmy.Czytaj więcej

U Płaza pod Arkadami

Ubiegły wtorek zaczęliśmy od podróży do Warszawy. W kilku celach — jednym z nich była wizyta w Arkadach Kubickiego na organizowanej przez Płaza — przepraszam, sieć sklepów Żabka — degustacji… win.

Żabka pewien czas temu rozpoczęła silną ofensywę winną, chcąc wymazać ze świadomości kupujących tam ludzi stereotyp, że najlepszym, co w Żabce kupić można, jest El Sol. W akcję zaangażowała Andrzeja Strzelczyka, zeszłorocznego Mistrza Polski Sommelierów, który swoim nazwiskiem sygnuje Żabkowe porady i artykuły na temat wina, jak również katalogi handlowe. Wg informacji uzyskanych na konferencji w trakcie degustacji, ma być odpowiedzialny również za szkolenie Żabkowego personelu tak, by ich wejście w rynek wina w Polsce nie skończyło się jedynie na ustawieniu nowych butelek na półkach.

Akcja Żabki wywołała nieco szumu w internecie już wcześniej w związku z pojawieniem się na półkach Herbowego z Winnicy Zbrodzice, o którym dyskusja toczyła się m.in. tutaj. Również i warszawska degustacja przyniosła — zdaje się — zamierzony szum medialny. Napisała o niej już Ewa Wieleżyńska, napisał Wojtek BońkowskiWineMike, teraz piszemy my, a blogerów i redaktorów było obecnych zdecydowanie więcej.

Czytaj więcej